Więc Szwecja pachnie płynem do płukania i świeżym praniem. Bo w Szwecji w każdym domu na poziomie parteru lub pierwszego piętra jest pralnia dla mieszkańców. Moja jest sterowana elektronicznie, zaawansowany system bookingowy blokuje w niej drzwi na wypadek, gdyby sąsiadowi z trzeciego spodobały się moje ręczniki. W pralni pierze każdy Szwed niezależnie od statusu majątkowego, bo może sobie w niej od razu wysuszyć koszule i pomaglować pościel.
A z pralni zapachy wydmuchiwane są systemami wentylacyjmi na zewnątrz. Przechodzisz - pachnie. Cudownie.
Zapach ciepłego wieczoru pomieszanego z podmuchem proszku do prania z pralni, wczoraj w drodze do domu, tuz przed dwudziestą pierwszą, w kwietniu.
tisdag 7 april 2009
Prenumerera på:
Kommentarer till inlägget (Atom)
Inga kommentarer:
Skicka en kommentar