fredag 21 november 2008

A w Sztokholmie wręcz przeciwnie

No więc w Libanie mleka brak. Sytuacja dla mnie, uczulonej na jakiś wstętny jego składnik, i niepijącej w związku z tym mleka od roku 1985 - całkiem możliwa do stolerowania. Ale ale! Szwed, człowiek Północy - nie ma awokado, mandarynek i kiwi, nie ma arbuzów, drzew pomarańczowych na swojej ulicy, nawet o śliwki truno. Jedyne o co łatwo - to mleko. Mleko pite do śniadania, lunchu i pizzy. Mleko z ciasteczkami, mleko z kanelbullar, oczywiście ekologiczne. Szwed przeciętny wypija w ciągu roku tyle mleka, ile cała reszta Europy w ciągu całego pokolenia. W biało-zielonych kartonach, mellanmjölk Arli jest na wyposazeniu kazdej szwedzkiej lodówy.

Na kartonikach mleka znajdują się z kolei pogadanki pedagogiczne z przeróżnych dziedzin. W związku z tym, że są często zmieniane - z Linusem podczas śniadania nie pogadasz. Bo L czyta. Czyta swój karton mleka. Po chwili sypie płatki do miski, zalewa, je w skupieniu, ze wzrokiem wciąż wbitym w karton. Zawartość tłuszczu 2,2%, a w bohaterem Ameryki Południowej jest Simon Bolivar. M ewakuuje się ze swoimi płatkami na kanape, z niedzielnym wydaniem gazety pod pachą. M nie jest jeszcze Szwedką, o nie.

1 kommentar:

Mikaton sa...

uff, a w polsko- libańskim domu wręcz przeciwnie. R. przynosi "nie- wiadomo- skad: gdzies słyszalem, ktoś mówił, a w Torino mówi się, że.. mój montażysta powiedział mi, że.. mleko jest niezdrowe, wlasciwie zabija, herbata zielona tez niedobra dla zdrowia, moze porazic smiertelnie uklad pokarmowy na odcinku jelitowym, czekolada- czarna smierc.. i inne takie .Najwieższa akcja "mleko twój największy wróg" mocno podważyła ulubioną rutynę R. rozpoczynania, a czasem i kończenia dnia zdrowymi platkami zalanymi -jak sie okazalo smiercionosnym, jadowitym -mlekiem. R rzuca mleczny nalóg w przyszlym tygodniu. tka mówili w Torino:)